Pozwól mi przestać kochać rzeczy

Tym razem z Mertona ("Znak Jonasza"):

Łatwo możemy zapomnieć, że On stworzył wszystko i ma wszelką władzę nad wszystkim, jednak wydaje się, że prosimy Go tak, jakby był jakimś pośrednikiem, który tylko zdejmuje towary z półek. Zamiast mówić: "teraz poproszę podać ten banknot jednodolarowy z najwyższej półki" - "bądź wola Twoja".


Im bardziej kochamy rzeczy ziemskie, reputację, powagę, przyjemności, wygodę i powodzenie, tym mniej miłujemy Boga. Nasza tożsamość jest rozproszona między rzeczy pozbawione wartości: toniemy i umieramy, starając się żyć wśród planów, które chcielibyśmy zrealizować, by spełniła się nasza wola. Potem, kiedy przychodzi nam umrzeć, przekonujemy się, że zmarnowaliśmy całą miłość na nic i że jesteśmy niczym, jesteśmy martwi. Pozwól mi więc przestać kochać rzeczy rozproszone i próżne - pragnienie, by czytano moje książki i zachwycano się nimi, albo bym cieszył się powodzeniem jako nauczyciel, chwalony przez studentów, albo żebym żył wygodnie w jakimś pięknym miejscu - i oddać moją miłość Tobie, gdzie zakorzeni się i będzie żyła, a nie wyjałowi się i zmarnuje.

Nie mogę posiadać stworzonych rzeczy, nie mogę ich dotykać, nie mogę w nie wnikać. Nie są moim celem, nie mogę znaleźć w nich spoczynku. My, którzy jesteśmy chrześcijanami, wiemy o tym dość dobrze w abstrakcji. Czy też raczej mówimy, że w to wierzymy. W rzeczywistości trzeba to ciągle odkrywać od nowa.

1 komentarz:

  1. niezwyklapodroz.plniezwyklapodroz.pl25 grudnia, 2018

    Dobitne, prawdziwe a przykłady chyba wprost z mojego życia ;).

    OdpowiedzUsuń

UWAGA: Komentarze są moderowane, więc na ich pojawienie się trzeba czasem poczekać :) Mile widziany PODPIS pod komentarzem. Nie publikuję wypowiedzi zawierających LINKI REKLAMOWE. Ani takich, które nie licują z tematyką bloga.

Do pobrania