Ubóstwo wg św. Alfonsa Marii de Liguori

Na rozterki poprzedniego wpisu proponuję nieco zdrowej nauki zaczerpniętej z dziełka "Umiłowania Jezusa Chrystusa w życiu codziennym":

Oczywistym jest, że gdy brakuje nam dóbr doczesnych i cierpimy ubóstwo, potrzeba nam również wiele cierpliwości. Św. Augustyn jednak mówi: „Kto nie ma Boga, nic nie posiada; kto ma Boga, ma wszystko". Kto ma Boga i jest zjednoczony z Jego wolą, odnajduje w Nim wszelkie dobro. Oto przykład św. Franciszka z Asyżu: choć bosy, ubrany w wór, pozbawiony wszystkiego, kiedy powtarza „Bóg mój i moje wszystko", uważa się za najbogatszego ze wszystkich monarchów ziemi.

Biedny jest ten, kto pragnie tych dóbr, których nie posiada. Ale kto nie pragnie niczego i zadowala się swoim ubóstwem, jest naprawdę bogaty. O takich ludziach mówi św. Paweł: Nic nie mają, a posiadają wszystko (2 Kor 6, 10). Ci, którzy naprawdę kochają Boga, nic nie posiadając, posiadają wszystko, bo kiedy brakuje im dóbr doczesnych, mówią: Mój Jezu, jedynie Ty mi wystarczasz. I w ten sposób są zawsze szczęśliwi.

Święci nie tylko cierpliwie znosili swoje ubóstwo, ale starali się jeszcze oderwać od wszystkiego, aby zjednoczyć się jedynie z Bogiem. Jeżeli nie umiemy zrezygnować ze wszystkich dóbr tej ziemi, to przynajmniej bądźmy zadowoleni z tego stanu, w którym Pan nas pragnie umieścić. Nasze zatroskanie niech nie kieruje się ku bogactwom ziemskim, ale ku niebieskim, które są niepomiernie większe od tamtych i trwają wiecznie. Dajmy się przekonać słowom św. Teresy: „Im mniej bodziemy mieć tutaj, tym więcej zakosztujemy tam".

Św. Bonawentura uważał, że obfitość dóbr ziemskich nie jest niczym innym jak lepem dla duszy - więzami, które utrudniają jej wzniesienie się ku Bogu. Przeciwnie, ubóstwo - jak pisze św. Jan Klimak - może być drogą bez przeszkód, prowadzącą ku Bogu. Pan mówi: Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy Królestwo niebieskie (Mt 5, 3). Inne błogosławieństwa przyrzekają niebo ludziom łagodnym i czystego serca, ale dopiero w przyszłości, natomiast to obiecuje ubogim niebo, a więc niebiańską radość, już teraz, w tym życiu: do nich należy Królestwo niebieskie. Słusznie, ponieważ ubodzy już w tym życiu rozkoszują się przyszłym rajem. Określenie ubodzy duchem dotyczy zaś nie tylko tych, którzy są pozbawieni dóbr ziemskich, ale i tych, którzy nawet ich nie pragną, ale żyją zadowoleni, posiadając tylko to, co wystarcza do życia, jak mówi sam Apostoł: Mając żywność i odzienie, i dach nad głową, bądźmy z tego zadowoleni (1 Tm 6, 8).

O błogosławione ubóstwo - wołał św. Wawrzyniec Justyniani - które nic nie posiada i niczego się nie lęka! Zawsze jest pogodne i zawsze w obfitości, bo każda niewygoda, której doświadcza, służy mu ku pożytkowi duszy". A św. Bernard pisze: „Chciwy łaknie rzeczy ziemskich jak żebrak, a ubogi gardzi nimi jak król". Skąpiec jest tak chciwy jak żebrak, ponieważ nigdy nie nasyci się upragnionymi dobrami; ubogi zaś przeciwnie - będzie jakby panem wszystkiego, pogardza nimi, bo niczego nie pragnie.

Pewnego dnia powiedział Jezus do św. Anieli z Foligno: „Jeżeli ubóstwo nie byłoby wielkim dobrem, nie wybrałbym go dla siebie ani bym nie zostawił jego cząstki moim wybrańcom". I rzeczywiście: święci, patrząc na Jezusa ubogiego, sami bardzo ukochali ubóstwo. Św. Paweł pisze, że pragnienie stania się bogatym to diabelskie sidła, które doprowadziły do zatracenia wielu ludzi: Ci, którzy chcą się bogacić wpadają w pokusę i w zasadzkę oraz w liczne nierozumne i szkodliwe pożądania. One to pogrążają ludzi w zgubę i zatracenie (1 Tm 6, 9). O, jakże nieszczęśliwi są ci, którzy dla nędznych dóbr tego świata tracą nieskończone Dobro, którym jest sam Bóg!

Słusznie więc odpowiedział św. Bazyli męczennik cesarzowi Licyniuszowi, gdy ten zaproponował mu, aby pozostawił Jezusa Chrystusa, a zastał przełożonym jego pogańskich kapłanów: „Powiedzcie cesarzowi, że gdyby mi zechciał dać cale swoje imperium, nie dałby mi tyle, ile by mi wcześniej odebrał, doprowadzając do utraty Boga". Niech nam wystarcza sam Bóg oraz te dobra, którymi On nas obdarza. Radujmy się, gdy jesteśmy ubodzy, bo wtedy właśnie brakuje nam tego, czego pragniemy, a czego nie mamy: na tym zaś polega cała nasza zasługa. „Cnota ubóstwa - mówi św. Bernard - nie polega na byciu ubogim, ale na umiłowaniu ubóstwa". Wielu jest bowiem ubogich, ale ponieważ nie kochają swego ubóstwa, nie jest to żadną ich zasługą.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

UWAGA: Komentarze są moderowane, więc na ich pojawienie się trzeba czasem poczekać :) Mile widziany PODPIS pod komentarzem. Nie publikuję wypowiedzi zawierających LINKI REKLAMOWE. Ani takich, które nie licują z tematyką bloga.

Do pobrania