Garść wypoczynku

Lepsza jest jedna garść wypoczynku niż dwie garści bogactw i pogoń za wiatrem.  

Ciekawe, że w innych tłumaczeniach tego fragmentu z 4 rozdziału Księgi Koheleta "wypoczynek" zastępuje się "pokojem", "wytchnieniem", a "bogactwa" - "pracą" i "trudem". Często bowiem w pogoni za komfortem i dobrobytem wpadamy w spiralę pracy zawodowej. Obiecane bogactwo staje się codzienną harówką - po to, by je zdobyć lub aby mieć na spłacanie długów. 

Zapisałem kiedyś krótką myśl: Trzymając w dłoni garść piasku nie będziesz w stanie zerwać kwiatu. Piasek, zawierający drobinki kwarcu, może być symbolem naszych bogactw, ale równie dobrze naszego codziennego "trudu". Trzeba mocno zaciskać rękę, aby nie zaczął wyciekać wąską strużką. Z kolei kwiat to symbol piękna, harmonii, spokoju. Żeby zerwać kwiat, w pełni cieszyć się życiem, trzeba mieć wolną rękę. Przynajmniej jedną...

W naszej zachłanności często trzymamy mocno zaciśnięte obie garście, w których zazdrośnie strzeżemy swoich zasobów. Zapominając, że nawet gdy ktoś opływa we wszystko, życie jego nie jest zależne od jego mienia (Łk 12,15). Stres, lęk, panika, finansowe obawy związane są z gromadzeniem. Dzisiejszy świat ze swoim "więcej oznacza lepiej" przypomina ludzi obłąkanych, goniących za wiatrem. 

Wypuszczając z jednej ręki nasze bogactwa, uwalniając dłoń, odzyskujemy "sprawność", "funkcjonalność" naszego życia. Stajemy się bardziej wolni. Z jednej strony po to, aby mniej pracować i móc zerwać piękny kwiat: odpoczywać, spędzać więcej czasu z rodziną, robić to, co sprawia nam radość; z drugiej, by mieć możliwość niesienia pomocy innym...

2 komentarze:

  1. Mam jedną uwagę (niekoniecznie polemiczną). Otóż często słyszę na kazaniach o tych złych i zachłannych ludziach, którzy gonią za pieniądzem kosztem bliskich i zdrowia. Uważam to za krzywdzące. Problem polega na tym, że to nie jest gonitwa za pieniądzem, tylko próba utrzymania zatrudnienia i pogodzenia obowiązków służbowych z domowymi i troska o stabilną przyszłość dzieci.

    W przypadku wyspecjalizowanych zawodów odpuszczenie sobie niektórych zadań oznacza na początku co najmniej nieprzychylne komentarze ze strony otoczenia, polityków, dziennikarzy, a potem konsekwencje w postaci złej oceny i zwolnienia. Nie da się pracować na pół gwizdka, kiedy inni pracują lepiej. Zresztą w innych zawodach nie jest lepiej. Nawet w supermarkecie i w kinie klient wymaga pełnego zaangażowania obsługi. Czy to oznacza, że sprzedawca goni za pieniądzem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za uwagę. Krótka treść wpisu niesie ze sobą pewne uproszczenia. Jak słusznie zauważyłeś, sedno tkwi w motywach. Praca dla utrzymania rodziny - jak najbardziej. Rozwój zawodowy, zaangażowanie, także. Nikt nie chce pracowników na pół gwizdka. Kiedyś zrezygnowałem z dodatkowego etatu, żeby pracować mniej. Pytaliśmy się, czy damy radę z mniejszymi zasobami. Ograniczenie pewnych "potrzeb", prostota życia, mniejsze oczekiwania w zakresie tego, co nazwałeś "troską o stabilną przyszłość" pozwala czasem, nie zawsze, na zmniejszenie zaangażowania zawodowego. Czasem lubimy się także oszukiwać - czy rzeczywiście pracodawca oczekuje siedzenia po godzinach? Pozdrawiam K.

      Usuń

UWAGA: Komentarze są moderowane, więc na ich pojawienie się trzeba czasem poczekać :) Mile widziany PODPIS pod komentarzem. Nie publikuję wypowiedzi zawierających LINKI REKLAMOWE. Ani takich, które nie licują z tematyką bloga.

Do pobrania